28 kwi 2021

Ostatni gwizdek na (ułatwione) obserwacje ptaków

Uwaga! Krzewią się bujnie rośliny! Zieleń obrasta pnącza. Perlistym wzorcem sypią się kwiaty po gałęziach. Znane obrazki, które każdego roku zachwycają. Z jednej strony to radość, z drugiej - utrudnienie. Oznacza to bowiem, że już wkrótce ptasie obserwacje zostaną ograniczone. Siły natury zadbają o prywatę i nieprzeniknioną przestrzeń, warto wiec się pośpieszyć. Później będzie trudniej - ale nie martwcie się, bo nadal zjawiskowo.

Rudzik. Jeszcze parę dni i będzie wśród gąszczu.

Niby oczywiste, ale trudno sobie czasem uświadomić. Lada moment, rudzik, na którego gorliwie polowałem, będzie prawdziwym wyzwaniem. Wiele innych ptaków skorzysta z naturalnej zasłony listowia. Czasem jedyną formą rozpoznania zwłaszcza drobnych gatunków będą ich śpiewy i głosy kontaktowe. 

Drozd śpiewak - wysoko na drzewie. 

Skoro już o tym mowa, warto przypomnieć. W czasie obserwacji kierujmy się słuchem! Zapoznanie się z ptasimi odgłosami nie jest trudne czy bolesne. Podobnie jak powtarzanie jakiejkolwiek piosenki w radiu - ta w końcu staje się hitem. W tym wypadku jest nie inaczej. Wiele gatunków może sprawdzić trudności w ocenie budowy, rysunku na skrzydle, ale przy powiązaniu z głosem - będziemy mieć pewność, z którym to przedstawicielem mamy do czynienia. 

Dzięcioła też warto nasłuchiwać:) Bębni pięknie.

Z niektórymi mieszkańcami lasów i parków nie powinniśmy mieć trudności nawet po zadomowieniu się liści na gałęziach. Dzięcioły, kowaliki, pełzacze - te ptaki często skierują nie tylko w gałęzie. Okupują również korę - zdecydowanie łatwiej wtedy o obserwację. Mogą zaskoczyć, jak chętnie żerują w parkach, także w centrach dużych miast. 

Myszołów wysoko w kominie powietrznym.

Coraz częściej występujące ciepłe prądy powietrza sprzyjają mieszkańcom otwartych przestrzeni i właścicielom wielkich skrzydeł. Ostatnio widuję Myszołowa, który zadomowił się na skraju miasta, ale także pustułki. 

Grzywacz, idealny model na początek

Z czym na ptaki? Patrzę na wariant ekonomiczny, na początek. Amatorska lornetka, stara kamera (mają zadziwiająco duży zoom, później można wyciąć zdjęcie z kadru), aparat, byle bez automatycznej optyki, bo dostaniecie fisia wśród gałęzi. Pamiętajmy, że niektórych ze skrzydlatych gości, nie będzie trzeba ścigać. Warto zacząć od tego, co najbliżej:)