Za oknem nadal śnieg. Taki stan rzeczy z pewnością nie podoba się przybywającym z zimowisk ptakom. Szpaki od wczesnych godzin rannych na swój sposób próbują przywołać wiosnę - gromadnie śpiewając na wierzchołkach drzew.
Pamiętajmy, że w środowisku miejskim warto dokarmiać ptaki przez cały rok. To właśnie okres lęgowy wymaga od ptaków ogromnej ilości energii. Niejednokrotnie zdarzy nam się zobaczyć dość sfatygowaną sikorę czy drozda. Żywot ptasiego rodzica nie jest prosty, zwłaszcza pośród betonowych bloków gdzie o naturalny pokarm niezmiernie trudno, a wychowanie pisklęcia to zadanie pracochłonne. W przypadku wspomnianej sikory w jednym lęgu może być nawet 14 młodych! Taka grupa wymaga ogromnych nakładów pokarmowych i cieplnych. W zasadzie rodzice tak licznego potomstwa realizują swoje potrzeby w stopniu niezbędnie minimalnym. Przez cały dzień zajmują się dokarmianiem.
A skoro pozostajemy w temacie dokarmiania, to należy wyczulić się na to, co serwujemy ptasim sąsiadom. Chleb czy słonina - przyjęły się, są wręcz symbolami naszej żarliwej chęci wsparcia. W tym wypadku pomijamy jednak nie tylko aspekt wartości odżywczych (lub raczej ich braku). Bo choć wiele ptaków przyzwyczaiło nas do tego, że z natury są ziarnojadami (tak więc przepadają za pieczywem), to jednak są wśród nich gatunki owadożerne. I te właśnie taksony w okresie jesieni, zimy czy przedwiośnia chętnie przestawiają się na owoce. W takiej sytuacji chleb jedzą bardzo niechętnie i nierzadko odbija się to niekorzystnie na ich zdrowiu, przekłada się na słabe lęgi itp. Dlatego kiedy sypiemy kaszą, czy chlebem, warto również podrzucić chociaż ogryzek jabłka, kawałek banana czy śliwkę. O ile gołębie wybiorą chleb, to szpaki, pokrzewki czy kosy z pewnością wybiorą owoce, będące dla nich iście witaminową bombą. W ten sposób przeciwdziałamy również rywalizacji poszczególnych gatunków przy karmniku, dzięki czemu większa ilość ptaków po prostu skorzysta. Pamiętajmy tylko o usuwaniu resztek.
Następną sprawą godną uwagi jest zmiana upierzenia. Nadchodzi okres godowy, podczas którego również ptaki miejskie w większym lub mniejszym stopniu zmieniają swoje upierzenie. Nawet nasze pospolite wróble otrzymują żywsze ubarwienie, bardziej nasycone, podczas gdy zimą ich i tak skromne ubarwienie sprawiało wrażenie wypłowiałego. Szczególnie dobrze widać to u samców - wiosną ich czarne 'krawaty' stają się znacznie wyraźniejsze i pełniejsze. Ale są ptaki, u których na pierwszy rzut oka widać znacznie większe zmiany. Dobrym przykładem miejskiej populacji ptaków jest właśnie szpak:
Szpak w szacie jesienno-zimowej |
Szpak w szacie letniej, godowej |
Niedługo pierwsze wieści z odnowionej Doliny Zimnicy! Zdjęcia, informacje, kompletny dział poświęcony Małpiemu Gajowi sprzed czasu remontu i rewitalizacji. Nie zabraknie porównania i skromnej oceny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz