Wznawiam relację z gniazda bielików z Iowa. Śpieszę donieść, że mają się wyśmienicie. Młode ptaki znacząco wyrosły przez ostatni miesiąc, ostatecznie pozbywając się ciemnego puchu - na rzecz znacznie ciemniejszych piór.
Jeszcze kilka tygodni temu większość dnia przesypiały. Teraz wylegiwanie się w gnieździe to już sprawa z drugiego planu. Najważniejsze bowiem stało się opanowanie zdolności lotu.
Ptaki, urodziły się w środku i pod koniec lutego, co oznacza, że czas ich pierwszego lotu nadejdzie lada chwila. W związku z tym od wczesnych godzin porannych skaczą po gnieździe wymachując skrzydłami. Nierzadko ku niezadowoleniu braci lub sióstr - spróbuj posiedzieć w gnieździe jak rodzeństwo tłucze Cię skrzydłami po głowie!
Znacząco wzrósł apetyt amerykańskich bielików - ciężko uwierzyć, jednak to prawda.
Obserwowano, jak jedno z młodych nie czekało na rodzica, aż też zacznie karmienie. Po prostu odebrało mu sporą rybę i próbowało się do niej dobrać osobiście. Póki co, bez skutku , ale i na to przyjdzie czas.
A na upały poradzi mama bielik. Stojąc z rozpostartymi, ogromnymi skrzydłami zapewnia młodym cień w przypadku wyjątkowo nieznośnych temperatur.
Namiary na internetowy podgląd bielików i inne ciekawe ptaki znajdują się w zakładce Streamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz